W rozmowie podjęte zostały ważne zagadnienia odnoszące się do sytuacji społecznej i politycznej mieszkanek i mieszkańców polskiej wsi w okresie międzywojennym, między innymi: ubóstwo, brak edukacji, brak systemowej opieki zdrowotnej, wielodzietność, duża umieralność dzieci, patriarchat, podporządkowanie rodzinie, posłuszeństwo małżeńskie, migracja do miast, rola kościoła, postęp i modernizacja.
Joanna Kuciel-Frydryszak, wyczerpująco odpowiadając na pytania dr Katarzyny Rembackiej, nie pomijała tak trudnych kwestii, jak jawiący się jako koszmar powrót do domu rodzinnego: „Co się kryje pod rozpaczą kobiet, które muszą wracać z miasta na wieś? Lęk przed powrotem do opresyjnej sytuacji w rodzinie”, czy niechciane ciąże: „Kobiety, zostając same z tym problemem, decydują się na spędzanie płodu drastycznymi metodami z wykorzystaniem drutu, szydełek. Często trafiają do szpitali lub do sądu” – mówiła autorka. Jej mocna, głęboko dotykająca opowieść pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też przeraźliwą samotność: „Moje bohaterki są bardzo samotne. Takie wrażenie odnosiłam, czytając ich pamiętniki. Ta samotność zaczyna się już w dzieciństwie, gdy w pojedynkę idą na pasionkę i są tam pozostawione same sobie”.
Kobiety są nie tylko samotne, ale i traktowane jak towar – w licznych biografiach pojawia się i dochodzi do skutku proceder „sprzedawania” dziewcząt za morgi. Odpowiadając na pytanie o uniwersalność opisanych w książce mechanizmów społecznych, właśnie w odniesieniu do aranżowanych małżeństw, prof. Agnieszka Szudarek podkreśla: „Taki po prostu był system. Jego istotną częścią była polityka małżeńska. Te elementy występowały wszędzie tam, gdzie w grę wchodził majątek. Małżeństwo to była kwestia polityczna. Nie można go było opierać na tak ulotnych rzeczach jak uczucie”. Komentując zaś niezrozumiałe dla większości współczesnych kobiet posłuszeństwo wobec ojca, dodała: „Chodzi o struktury mentalne. To im się nie mieściło w głowie, żeby się nie spytać, żeby pomyśleć, że można inaczej”.
Ważną częścią spotkania były pytania uczestniczek i uczestników. Zwłaszcza czytelniczki zabierające głos rozwijały swoje wypowiedzi, dzieląc się emocjami i rodzinnymi historiami. Przebijały z nich poruszenie, potrzeba powrotu do korzeni i wdzięczność za kobiecą perspektywę. „Chłopki” zostały dookreślone jako, między innymi: książka terapeutyczna, książka o pamięci, książka o różnicy kapitałów, książka o dziewczynkach, książka o dzieciach… Podsumowaniem niech będą słowa jednej z uczestniczek, za którymi kryje się coś więcej niż podziękowanie za takie ujęcie naszej genealogii, gdyż można się w nich doszukać wezwania do przełomowych zmian w edukacji, zwłaszcza historycznej: „Jakiego procentu społeczeństwa polskiego dotyczy historia omawiana na podstawie podręczników szkolnych? 5, 10%? W Chłopkach zawarta jest prawda o nas wszystkich. A historia powinna być dla ludzi i o ludziach”.
Zachodniopomorskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli wraz z Instytutem Historycznym Uniwersytetu Szczecińskiego już teraz zapraszają na kolejne „Spotkania z Książką Biograficzną”. Informacje o następnym wydarzeniu już wkrótce.